sobota, 15 lutego 2014

less is more... well, more or less

Podobnie jak zakończyłam rok 2013 w zmaskulinizowanych odcieniach szarości, tak teraz w takimże klimacie rozpoczynam rok 2014... zaledwie 2 tygodnie po Nowym Roku... Chińskim. Ekhm. Niewielkie, niewidoczne wręcz opóźnienie.*

O. K., back to the main plot! Szarość powoli zaczyna dominować na wszystkich płaszczyznach mojego życia (zupełnie jak w jednym z odcinków Atomówek, kiedy czarno-biały mim dekoloryzuje całe  /ˈtaʊnsvɪl/, #rip #cartoonnetwoorkof'90 #backtothechildhood) . Specjalnie mi to nie przeszkadza ani niespecjalnie mi to przeszkadza, bo w końcu "Grey is such a happy colour"; "Grey is the new black"; "50 shades of Grey". Tak przynajmniej mówią, a ja w to głęboko wierzę.

Nie chcę oczywiście wyjść na jakąś kolorystyczną rasistkę, nie mam nic do kolorów, kolory są potrzebne...ale przecież świat był kiedyś czarno-biały, a to chyba o czymś świadczy, prawda?**

W każdym razie - na dobry, neutralny początek sesji (wbrew pozorom - nie egzaminacyjnej) jak i sezonu fotograficznego - efekty zdjęć z Jakubem. Enjoy!









* Nie oszukujmy się, PKP przy mnie to shinkansen.
** Serdecznie zachęcam, aby nie brać wszystkiego co piszę tak zupełnie poważnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy