sobota, 20 grudnia 2014

typowe święta oraz jeszcze historii innych kilka

So this is Christmas - śpiewał Lennon, więc też to zaintonuję na początek.

Mając odpowiedni podkład muzyczny, mogę przystąpić do recenzowania tegorocznych przygotowań pre-świątecznych. Atmosfera tychże dociera do mnie w dość wielkim slow motion, mimo choinki, która zaczęła pracę już pierwszego grudnia. To slow motion nie zwolniło mnie jednak od przygotowania kartek oraz prezentów (diy lub nie).

Xmas 2014 stanęły pod znakiem typografii, w skrócie - typoświęta (lub typochristmas, żeby było bardziej międzynarodowo). Ilość znaków, słów, zdań i równoważników zdań, które przewinęły się w grudniu przez moje ręce była naprawdę zaskakująca.

Ostatecznie wszystko prezentuje się nad wyraz wspaniale. Dosłownie. Dosłownie dosłownie. 




Kartki jak malowane. Nie, wróć. Malowane. Sztuk cztery, choć przesłania na dwóch są zbyt hermetyczne, by je tu tłumaczyć. Inspirowane Głupimi testami Helveticą na artystycznych zdjęciach, staroislandzkim i zwyczajową grą słów.


Dalej kartki nie-diy, lecz miłe dla oka.



Fartuszek kuchenny szyty w mojej bardzo osobistej szwalni moimi jeszcze bardziej osobistymi dłońmi.
I poduszka. Sponsorowana przez skandynawski, niebiesko-żółty sklep meblowy /aɪ'ki:ə/. Obie rzeczy zapisane.(Na poduszce trochę nawywijałam)


   Książki też są.


Pierniki, do lukrowania których straciłam cierpliwość zanim ją jeszcze miałam.


Oraz opakowania - złoto na okrągło. Na bogato.


A dzięki talentowi Agi rok 2015 zapowiada się przepysznie. Znaczy się, przepiśnie.


Prezent od Olgi również w klimacie piśmienno-kulinarnym - i jest bardzo w dechę!




Dalej przejdę jednak do rzeczy całkowicie nieświątecznych, które nie zawierają w sobie pierwiastka 'Xmas', a stanowią jednak zebrane i wzięte zewsząd różnorakie, rozbieżne rozmyślenia i sytuacyje.

Z szafy wzięte
Grudzień miał oznaczać sklonowane rękawiczki, ale jest tak ciepło, że moje wełniane, kanadyjskie mittens muszą poczekać na swoją kolej w odzieżowym czyśćcu.


Ze studiów wzięte
Niemiec, który uczy norweskiego z duńskim akcentem, pokazujący szwedzkie piosenki, szuka kminu rzymskiego w arabskim sklepie w Polsce.

(O, Skandynawistyko UAMowska, czym/kim nas jeszcze zaskoczysz?)

Z rozmów wzięte
Nic tak nie definiuje filologów i nieprzeciętnych afirmantów języka, jak długie i leniwe rozmowy na temat pięknie brzmiących słów w języku polskim i nie-. (skjelmsk, vanskelig, szelest, szept, anturaż, koincydencja, alabaster, muślin, kardamon, serpiente)


Obserwatorzy